Poniżej Krzyżnego znajdują się Dolina Roztoki, Pańszczyca i Dolina Waksmundzka, która wraz z obejmującymi ją graniami Koszystej i Wołoszyna znajduje się w ścisłym rezerwacie przyrody. Z Doliny Roztoki pod przełęcz prowadzi Żleb pod Krzyżnem , którego górną częścią poprowadzono szlak z Doliny Pięciu Stawów Polskich [5] .
Potok Roztoka wypływa z Wielkiego Stawu w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Spływa Doliną Roztoki do Doliny Białki, gdzie znajduje ujście do Białki. Na Potoku Roztoka znajdują się wodospady: - w górnej części potok spada z progu Doliny Pięciu Stawów, tworząc najwyższy w Polsce wodospad Siklawa (wysokość ok. 64-70 m)
Dolina Pięciu Stawów temperatura, opady deszczu i zachmurzenie. Pogoda długoterminowa Dolina Pięciu Stawów na 16, 25 i 45 dni – Długoterminowa prognoza pogody w INTERIA.PL - Dolina Pięciu Stawów prognoza długoterminowa
Schronisko Téryego ( słow. Téryho chata, Térynka, niem. Téryschutzhaus, węg. Téry-menedékház, Téry-menház [1]) – schronisko górskie położone w słowackiej części Tatr Wysokich, na granicy Doliny Małej Zimnej Wody ( Malá Studená dolina) i Doliny Pięciu Stawów Spiskich ( kotlina Piatich Spišských plies ).
Perłowa Dolina jest inwestycją realizowaną na Górzyskowie u zbiegu ulic Kossaka, Pięknej i Orlej, obejmująca budowę 263 mieszkań. W ramach I etapu do dyspozycji lokatorów oddajemy 143 mieszkań w zróżnicowanych metrażach od 27 do 180 m 2. Pod budynkiem znajduje się hala garażowa z miejscami postojowymi oraz komórkami lokatorskimi.
Pogoda na 16 dni: taka temperatura czasami jest w lecie. 00:28. Sprawdź długoterminową prognozę Tomasza Wasilewskiego. 29 października 12:22.
Lk86aOj. Urząd Miasta podpisał umowę z GPVT Pracownia Architektoniczna na opracowanie dokumentacji technicznej Katowickiej Doliny 5 Stawów. Pracowania ma 14 miesięcy na wykonanie zadania. Warta około 50 milionów złotych rewitalizacja Doliny Pięciu Stawów to największy, kompleksowy zielony projekt realizowany w Katowicach w ostatnich latach. – Dolina Pięciu Stawów jest mocno zaniedbana, a przecież ma olbrzymi potencjał, by stać się miejscem na miarę cieszącej się wielką popularnością Doliny Trzech Stawów. Dlatego w nowej umowie z mieszkańcami zobowiązałem się, że wykonamy kompleksową rewitalizację tego miejsca – mówi prezydent Marcin Krupa. – Mieszkańcy uznali, że obszar Doliny Pięciu Stawów wymaga konkretnej interwencji, wysprzątania, uporządkowania, stworzenia dróg rowerowych, miejsc parkingowych. Zdecydowana większość katowiczan uznała, że stawy powinny mieć funkcję wypoczynkową, rekreacyjno-sportową i ekologiczną. Całkowicie zgadzam się z tymi postulatami i cieszę się, że podpisaliśmy umowę na opracowanie dokumentacji technicznej, bo to kolejny krok na drodze do rewitalizacji Doliny Pięciu Stawów. W pierwszej kolejności, czyli w połowie przyszłego roku, gotowy będzie pierwszy element – nowa stanica żeglarska – dodaje Krupa. Umowa z GPVT Pracownia Architektoniczna została podpisana w piątek 21 maja. Pracownia ma 14 miesięcy na opracowanie dokumentacji technicznej. Wartość tego zadania to 820 tys. zł brutto. Kolejne etapy działań to: uzyskanie pozwolenia na budowę, przygotowanie i ogłoszenie przetargu na roboty budowlane, wybór wykonawcy robót budowlanych i rozpoczęcie robót budowlanych. Nowa stanica żeglarska przy stawie Morawa Od lat prężną działalność przy stawie Morawa prowadzi 10 Harcerska Drużyna Żeglarska im. gen. Mariusza Zaruskiego. Nowa stanica żeglarska ma być gotowa w połowie przyszłego harcerze i mieszkańcy Katowic mogli w pełni korzystać z potencjału tego miejsca, potrzebna jest nowoczesna infrastruktura. Dlatego stary obiekt zostanie rozebrany. Nowy budynek będzie miał trzy kondygnacje i znajdą się w nim: hangar na łodzie, szkutnia, żaglownia, magazyn oraz cztery sale spotkań dla harcerzy i zuchów. Obiekt pomieści także wielofunkcyjną salę z zapleczem kuchennym, toalety i natryski. Teren przy południowym brzegu stawu będzie na nowo zagospodarowany. Nabrzeże zostanie przystosowane do wodowania jednostek pływających, powstaną tutaj keja i pomost dla żeglarzy, przebieralnia i natryski plażowe. Cały obiekt będzie przystosowany do użytkowania przez osoby niepełnosprawne. Nowa aranżacja terenu obejmie także uporządkowanie zieleni, wykonanie alejek dla pieszych i montaż nowego oświetlenia. Prace w terenie mają się rozpocząć w połowie bieżącego roku i zakończą w drugim kwartale 2022 roku. Koszt inwestycji to ok. 5,2 mln zł. Rewitalizacja Doliny Pięciu Stawów coraz bliżej Nowa stanica to tylko początek przemian w Dolinie Pięciu Stawów. Połączenie wodne między stawami Morawa i Borki, drogi rowerowe, kąpieliska wraz zapleczem, 500-metrowa promenada, monitoring i pomosty wędkarskie – warta 50 milionów złotych rewitalizacja Doliny Pięciu Stawów będzie największym zielonym projektem w historii Katowic. Prace w terenie wystartują z początkiem 2023 roku. Okolice stawów Morawa, Borki oraz trzech Hubertusów znajdujących się na terenie katowickich dzielnic Szopienic i Burowca tworzą urokliwy, zajmujący 157 hektarów kompleks przyrodniczo-krajobrazowy, z czego powierzchnia samych zbiorników wodnych wynosi 91 hektarów – czyli tyle, co 127 pełnowymiarowych boisk piłkarskich. Przy stawie Borki powstaną plaże rekreacyjne i molo prowadzące do wyspy, toalety, natryski, boisko do siatkówki i krąg grillowy. Zainstalowany zostanie tam także monitoring i nowe oświetlenie. Borki zostaną połączone z Morawą kanałem, co zwiększy możliwości w zakresie rekreacyjnego korzystania z kajaków i łódek. Na północnym brzegu Morawy powstanie plaża, boisko do siatkówki, toalety i natryski. Wzdłuż wschodniego brzegu powstanie drewniana promenada spacerowa. Z kolei trzy stawy Hubertus będą miały bardziej „dziki” charakter – zostaną oczyszczone z szuwarów i połączone wąskimi kanałami. Pojawią się tam pomosty wędkarskie oraz ścieżka edukacyjna. Źródło: UM Katowice
W całym kraju wieje silny wiatr, miejscami jego prędkość osiąga ponad sto kilometrów na godzinę. Powstają zamiecie. To, jak jest niebezpiecznie, pokazuje nagranie ze Schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. "Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe" - opisują pracownicy. W niedzielę o godzinie 10 najsilniejsze porywy wiatru odnotowano na Śnieżce, gdzie wiało z prędkością 191 kilometrów na godzinę oraz na Kasprowym Wierchu, gdzie porywy dochodziły do 101 km/h. Porywy wiatru w Polsce o godzinie 10 w niedzielę ( To, jak porywisty jest wiatr, widać na nagraniu ze Schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. "Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe. Ratownicy dyżurni i my - załoga - bardzo prosimy, żeby nikt tu dzisiaj nie szedł. Nasi rozsądni turyści, którzy mieli dziś schodzić, zostają z nami. Czekamy na poprawę warunków, decyzje będziemy podejmować na bieżąco, jedzenia mamy na miesiąc, mamy ciepło i miło więc nie martwcie się o nas! #safetyfirst" - czytamy na Instagramie Trudne warunki w TatrachW Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Warunki do uprawiania turystyki są bardzo trudne. "Pokrywa śnieżna jest mocno zróżnicowana w zależności od wysokości i wystawy. Szlaki przysypane są świeżą warstwą śniegu i mogą być nieprzetarte. Wiatr utworzył głębokie zaspy śniegu. Na graniach miejscami śnieg jest wywiany do oblodzonego podłoża. Dodatkowo wieje tam silny, porywisty wiatr, który utrudnia bądź uniemożliwia poruszanie się. Odradzamy wyjść powyżej górnej granicy lasu" - poinformował w komunikacie Tatrzański Park Narodowy. Autor: TPN, TOPRŹródło zdjęcia głównego: Schronisko PTTK Pięć Stawów
Dolina Pięciu Stawów...! Każdy, kto ma jakie takie pojęcie o Tatrach, mniej więcej ją kojarzy. Że jedyne w polskich Tatrach schronisko, do którego nie da się dojechać, że między Orlą Percią i MOKiem, że najwyższy wodospad po polskiej stronie, że sylwestrowy wieczór w Piątce obrósł już legendami itd. Część osób jednak nie zdaje sobie sprawy, co implikuje pierwszy z powyższych faktów. Że Piątka to nie taka dolina, jak Chochołowska, Kościeliska, czy nawet Gąsienicowa. Dojechać się nie da - bo trzeba wyleźć na próg skalny. A mówiąc po ludzku, przed samą doliną wyrasta nam ściana skalna, na którą mamy się wdrapać. 200 metrów do góry. Auć, boli. W każdym razie to nie jest tak, że od razu z parkingu jesteśmy w dolinie. Tj. jest. Ale - po kolei ;) Startujemy z Palenicy Białczańskiej. Tutaj temat jest znany i opisany dziesiątki razy - nie chcę się powtarzać (szerzej opisałem to w tekście o trasie do Morskiego Oka), więc tu przedstawię go bardziej w skrócie. W dotarciu na Palenicę wielkiej filozofii nie ma - wsiadamy do jednego z rozlicznych busów w Zakopcu (na 99% będzie tabliczka "Morskie Oko") i jedziemy; trasa zajmuje około 30 - 40 minut (gdy nie ma korków...). Koszt takiej przyjemności to 10 - 11 zł w jedną stronę od osoby. OGÓLNE INFORMACJE Opis dotyczy warunków letnich, tj. bezśniegowych. Czas przejścia: 5h 30 min (wg mapy) Trudności: mokre płyty na końcowym podejściu (jest dość strome) Ocena trudności: 3 / 7 Najniższy punkt: Palenica Białczańska 990 m Najwyższy punkt: Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 1672 m Różnica wysokości: 801 m Trasa: Palenica Białczańska - Wodogrzmoty Mickiewicza - Nowa Roztoka - Siklawa - schronisko w D5SP - Nowa Roztoka - Wodogrzmoty Mickiewicza - Palenica Białczańska Długość: ok. 19 km Odcinek początkowy (Palenica Białczańska - Wodogrzmoty Mickiewicza) Początek szlaku startuje w Palenicy Białczańskiej (990 m u wylotu Doliny Rybiego Potoku. Mijamy postój fasiągów i kierujemy się na wprost. Czerwone oznakowanie... chociaż nie. Właściwie to należałoby powiedzieć po prostu: asfaltówka. Mamy przed sobą podejście do Wodogrzmotów Mickiewicza - 40 minut po asfalcie przez las. Ten fragment najlepiej można podsumować słowem: nudny. Nie dzieje się zbyt wiele (jeśli nie liczyć uskakiwania przed fasiągami...) - za to widok na słowacką stronę trochę ratuje sytuację. Ale ogółem nie jest za ciekawie. W 3/4 drogi odbicie drugiego czerwonego szlaku - na Rówień Waksmundzką (jego dzisiaj olewamy - idziemy w dalszym ciągu na wprost). Niedługo potem mijamy informację turystyczną i osiągamy Wodogrzmoty Mickiewicza (1102 m Co ciekawe - Mickiewicz w żaden sposób nie był związany z Tatrami, nigdy tu nawet nie był. Ale nazwa się przyjęła.). I tu możemy już - z wielką ulgą - porzucić asfaltówkę, czerwone znakowania i ogólnie Dolinę Rybiego Potoku. Na rzecz zielonych w Dolinie Roztoki. Dolina Roztoki Początkowo szlak - używając popularnego określenia - zaczyna zapieprzać pod górę. W porównaniu z tym, co było na asfaltówce, tu jest wręcz hardcorowo - jeśli patrzymy tylko pod kątem stromizny. Poza tym nie jest trudno, właściwie kamienne schodki - tylko jednak bardziej pod górę. Przez chwilę jest stromo, ale potem znowu będzie łagodnie. Zaczyna się dłuuuuuuga Dolina Roztoki. Obiektywnie nie jest wcale taka długa, ale półtorej godziny przez las potrafi się ciągnąć w nieskończoność. Leśna ścieżka bez trudności, szlak lekko faluje. Początkowo jest nudno - prawie tak, jak na asfaltówce (jedyne urozmaicenie: mostki na potoku w liczbie 2]. Po dłuższej chwili odsłania się masyw Wołoszyna (to ta duża góra z prawej). Po lewej za to Opalone. Taki stan rzeczy trwa aż do Nowej Roztoki (1310 m - oddalonej mniej więcej godzinę od skrętu przy Wodogrzmotach. Kiedyś to była polana [jeszcze w latach 60. pasły się tu krowy] - dzisiaj co najwyżej polanka z paroma ławkami i szałasem. A, no i całkiem dobre miejsce na popas - do najgorszego podejścia jeszcze kawałek. Za Nową Roztoką szlak zakręca i po raz kolejny przecina potok. W dalszym ciągu przez las, lekko pod górę (za potokiem jedno nieco bardziej strome miejsce). Coraz lepiej widać, do czego się przybliżamy... Chwilę później dochodzimy do stacji kolej... tfu! Windy towarowej. Wykorzystywanej do wwożenia zaopatrzenia prosto do schroniska w Piątce. Miejsc pasażerskich nie przewidziano. Stąd widać dokładnie, co nas czeka. Podejście o 200 metrów na dystansie kilometra. Trochę stromo. Możemy to zrobić na dwa sposoby - bo kawałek za windą szlak się rozdziela. Ostateczne podejście do Piątki Spod dolnej stacji windy towarowej do D5SP wiodą dwa szlaki. Jeden czarny - prowadzi prosto pod schronisko. Drugi jest zielony i nieco je omija - prowadząc przy najwyższym wodospadzie w polskich Tatrach (Siklawie), wychodząc kilkaset metrów od schronu. Jeśli chcesz zobaczyć więcej - to wybierz zielony (uwaga! tylko latem - zimą szlak przy Siklawie staje się bardzo niebezpieczny lawinowo). Stąd dalsze podejście - coraz bardziej strome, ale w dalszym ciągu schodki. Za plecami otwierają się coraz szersze widoki na Roztokę z przyległościami. Po ok. 40 minutach od rozwidlenia szlaków stajemy przy Siklawie, można podejść bliżej. W jej okolicach zaczynają się kamienne płyty (mnie trochę przypominały te na Kościelcu) - które z uwagi na bliskość wodospadu bywają śliskie - nawet w środku lata. Jak ktoś miałby wyjątkowego pecha, to w razie upadku ma zapewnioną podróż powrotną w rejon Wodogrzmotów. 10 minut później (+ czas na zdjęcia - bo jest co fotografować) po pokonaniu płyt ścieżka się wypłaszcza, a my dochodzimy do kolejnego rozwidlenia. Tym razem na brzegu Wielkiego Stawu Polskiego. To miejsce jest ciężkie do przegapienia - zwłaszcza ze względu na kamień. (punkt obowiązkowy do sfocenia. Bez kamienia wizyta w Piątce się nie liczy) Dalsze opcje z Piątki Od kamienia mamy dwie opcje. W lewo niebieski szlak zaprowadzi nas do schroniska (10 minut, przechodzi się koło Małego i Przedniego Stawu, w międzyczasie mijając strażnicówkę TPN-u) i dalej - przez Świstówkę - na MOKO (uwaga! od 1 grudnia do 15 maja zamknięty). Natomiast w prawo druga część tego samego niebieskiego szlaku prowadzi na Zawrat (2158 m i dalej na Halę Gąsienicową. Od niebieskiego odchodzą szlaki (w kolejności od rozwidlenia przy kamieniu): żółty na Krzyżne (2112 m czarny na Kozi Wierch (2291 m żółty na Szpiglasową Przełęcz i Wierch (2110 i 2172 m żółty na Kozią Przełęcz (2137 m Powrót do Roztoki (czarny szlak) Żeby nie wracać tą samą drogą - po dobiciu do schronu [oczywiście o ile nie idziemy gdzieś dalej/wyżej] proponuję wracać do Roztoki czarnym szlakiem. Początkowo prowadzi płaskim terenem (po lewej mijamy górną stację windy towarowej), ale potem zaczyna coraz bardziej zaiwaniać w dół dość stromymi kamiennymi zygzakami (jest widokowo i przestrzennie). 30 minut i jesteśmy już na dole, w miejscu połączenia przy dolnej stacji windy. Stąd powrót do Palenicy odbywa się tą samą drogą (orientacyjnie ok. 1h 45 min od miejsca połączenia szlaków) - najpierw lasem do Wodogrzmotów, a potem asfaltem na samą Palenicę. Wizyta w popularnej Piątce odbiega charakterem od przejścia większości dolin w polskich Tatrach - w opisywanym wariancie wycieczka to blisko 6 godzin i 20 kilometrów - i blisko 700 metrów przewyższenia. Dla początkujących - fajny cel, chociaż jest to już konkretniejsze wyjście w góry (pomimo że nie zdobywamy tu szczytu ani przełęczy) - więc warto najpierw się upewnić o swojej ogólnej sprawności (tak po prostu, bycie sportowcem niewymagane). No i - z Piątki bierze początek kilka różnych szlaków o pełnym przekroju trudności, więc zawsze może być tam po drodze :-D Share:
dolina pięciu stawów w maju