Łódź, łódzkie Pracownik kuchni Zatrudnimy kontaktową i uśmiechniętą osobę do pracy jako obsługa klienta (bez obsługi kasy) i pomoc kuchenna do restauracji pracowniczej. Łódź ul. Józefów 3A Praca od poniedziałku do piątku na 2 zmiany w godz. 6.00-14.00 i 18.00-2.00 Zasugerowane.
Robert Zając Szef kuchni w Catering dieteczny Gdynia, Woj. Pomorskie, Polska. 1 obserwujący 1 kontakt
Właściciel, szef kuchni WegWok kwi 2021 Robert Cylwa OLEOTEKA.pl - właściciel Woj. Wielkopolskie, Polska. Nawiąż kontakt Pokaż więcej
Nie chcesz, aby ominęły Cię kolejne filmy? Subskrybuj nasz kanał na YouTube!http://www.wnet.fmProf. Jerzy Robert Nowak ostro o redaktorach Rafale A. Ziemkiew
– Jak byłem ministrem propagandy w 2009 roku (szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej) to kupiłem usługi Rafała za 1000 zł dziennie. Ograniczenia w kopaniu PO, łyknął jak pelikan – wyjaśnił Jan Piński. Etatowy propagandzista PiS-u, dla bardziej wymagających, Rafał Ziemkiewicz, oburza się jak @RobertWinnicki wytyka mu
View Robert Ziemkiewicz's record in Hewlett, NY including current phone number, address, relatives, background check report, and property record with Whitepages.
34UV5Lt. Ogólnopolski Konkurs Gastronomiczny „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” Opublikowano: 13-12-2010 W dniu 03 grudnia 2010 odbył się w Warszawie organizowany przez Zespół Szkół Spożywczo Gastronomicznych ul. Komorska 17/23 oraz Stalgast Sp. z finał Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego dla uczniów szkół gastronomicznych „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” Oficjalnego otwarcia finału Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego dokonała Pani Dyrektor Zespołu Szkół Spożywczo-Gastronomicznych Ewa Lada, odprawę przed konkursem poprowadzili: Przewodniczący Kapituły Konkursu Adam Michalski i Przewodniczący poszczególnych składów jury Andrzej Bryk, Grzegorz Górnik i Krzysztof Szulborski. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych finaliści Konkursu przybyli z całego kraju. Rywalizacja już tradycyjnie odbywała się w dwóch konkursach: konkursie kulinarnym i konkursie kelnerskim. Do finału Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” zakwalifikowały się szkoły: 1. Technikum Nr 1 ul. Poniatowskiego 2, w Lesznie 2. Zespołu Szkół im. Bolesława Prusa ul. Marii Konopnickiej 9 w Pułtusku 3. Zespołu Szkół Gastronomicznych im. Karola Libelta Technikum Gastronomiczne ul. Podkomorska 49 w Poznaniu 4. Zespołu Szkół Nr 1 im. Marii Skłodowskiej-Curie ul. I Armii Wojska Polskiego 89 w Wyszkowie 5. Zespołu Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych ul. Marii Konopnickiej 3 w Otwocku 6. Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących Nr 7 ul. Stacha Konwy 11 w Łomży 7. Zespołu Szkół Gastronomicznych Nr 1 Oś. Złotej Jesieni 16 w Krakowie 8. Zespołu Szkół Gastronomiczno-Spożywczych ul. Żołnierska 49 w Olsztynie 9. Zespołu Szkół Gastronomicznych ul. Poznańska 6/8 w Warszawie 10. Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich ul. Majdańska 30/36 w Warszawie 11. Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 4 ul. Sienkiewicza w Łodzi 12. Zespołu Szkół Spożywczo-Gastronomicznych ul. Komorska 17/23 w Warszawie Niestety z powodu śnieżycy i pozamarzanych zwrotnic klejowych nie udało się dotrzeć drużynie ze szkoły z Poznania. Ostatecznie w rywalizacji Konkursowej uczestniczyło 11 ekip. W finale Ogólnopolskiego Konkursu Kulinarnego rywalizowali (zgodnie z numeracją startową): 1. Dariusz Misztal, Patryk Pasztaleniec – Olsztyn 2. Dominik Tondera, Rafał Wróblewski –Warszawa ul Komorska 3. Maciej Siąkowski, Przemysław Szałczyński –Łódź 4. Daniel Podlasin, Tomasz Golianek – Pułtusk 5. Michał Tórz, Mateusz Różański – Leszno 6. Łukasz Puścian, Marcin Oleksiak – Wyszków 7. Piotr Tadej, Michał Szcześniak – Warszawa ul. Majdańska 8. Sebastian Wilczek, Karol Owczarczyk – Otwock 9. Jarosław Kowalewski, Łukasz Ładno – Warszawa ul. Poznańska 10. Ewelina Diks, Klaudia Tyszka – Łomża 11. Mateusz Kiermasz, Norbert Szczurek – Kraków Pełna koncentracja, olbrzymie zaangażowanie uczestników i prawie idealna cisza panująca w trakcie konkursu zadziwiała nawet jurorów. Rywalizacja kulinarna odbywała się w bardzo dobrze wyposażonej sali technologii gastronomicznej Zespołu Szkół Spożywczo-Gastronomicznych – organizatora konkursu. Konkurs kulinarny oceniany był przez dwa składy profesjonalnego jury: Jury degustacyjne w składzie: Andrzej Bryk – przewodniczący – Akcent Catering Grażyna Uścińska – Restauracja Monsfera Paweł Malewski – Prezes Stalgast Sp. z Artur Grajber – Szef kuchni hotelu Sheraton Michał Tkaczyk – Szef kuchni hotelu Bristol Robert Ziemkiewicz – Szef kuchni hotelu Holiday Inn Jury techniczne: Krzysztof Szulborski – przewodniczący – Prezes SPKiC Wojciech Pasikowski – Szef kuchni „Oberża Pod Czerwonym Wieprzem” Jacek Sulich – Szef kuchni „Lawisz” Rywalizacja konkursowa i sposób jej przeprowadzenia obserwowały bacznym okiem, przebywające gościnnie w Warszawie nauczycielki z berlińskiej szkoły gastronomicznej. Równie wiele emocji towarzyszyło rywalizacji w konkursie kelnerski. Dwa sposoby nakrycia stołu oraz test wiedzy kelnerskiej nie robił wrażenia na perfekcyjnie przygotowanych uczestnikach konkursu, do czasu gdy okazało się, iż kilka pytań w teście wiedzy kelnerskiej jest w języku angielskim (o porozumiewaniu się i ściąganiu nie było mowy). W finale Ogólnopolskiego Konkursu Kelnerskiego rywalizowali (zgodnie z numeracją startową): 1. Adam Łoszkowski – Olsztyn 2. Paulin Walaśkiewicz – Warszawa ul Komorska 3. Monika Neczeta –Łódź 4. Angelika Okoń – Pułtusk 5. Beata Siekaniec – Leszno 6. Paula Damętka – Wyszków 7. Wiktor Lewiński – Warszawa ul. Majdańska 8. Tomasz Wojciechowski – Otwock 9. Jakub Błogowski – Warszawa ul. Poznańska 10. Marta Sierzputowska – Łomża 11. Mateusz Dadał – Kraków Konkurs kelnerski oceniało jury profesjonalne w składzie: Grzegorz Górnik – przewodniczący – Prezes KSK i Akademii Kelnerskiej Agnieszka Zawadzka – vice przewodnicząca Anetta Górnik – sekretarz Konkursu Poziom praktycznego przygotowania uczestników konkursu kelnerskiego był bardzo wysoki. Za tak profesjonalne przygotowanie kelnerów do rywalizacji konkursowej należą się wielkie podziękowania opiekunom zawodowym wszystkich uczniów konkursu. W trakcie gdy uczestnicy Konkursów rywalizowali w pocie czoła z drżącymi rękoma niczym liść osiki na wietrze, pozostali uczniowie i nauczyciele przybyli gościnnie do szkoły na Komorskiej, uczestniczyli w pokazowych szkoleniach. W szkolnej sali gimnastycznej przez kilka godzin odbywały się przygotowane przez organizatorów i sponsorów pokazy i szkolenia. Prowadzony przez Szefa Kuchni Stefana Birka panel szkoleniowy mógł zadowolić praktycznie wszystkich przybyłych. W programie znalazły się: szkolenie i pokaz barmański, prezentacja przygotowania soków z koncentratów, pokazowe aktywne gotowanie na bazie produktów firm MININI, ALOSA, SAGA, OERLEMANS a wszystko na sprzęcie STALGAST. Również prezentacja możliwości maszynowego krojenia POBOT COUPE, pokazy wypieków PIEKARNI SZWAJCARSKIEJ INTEREUROPOL oraz szkolenia z zasad higieny prowadzone przez ECOLAB. Najwięcej jednak emocji wzbudziła możliwość rzeźbienia w owocach wspólnie z członkami POLSKIEJ GRUPY CARVINGOWEJ wspieranej przez firmę GRONEX Ogólnopolski Konkurs Gastronomiczny „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” zaszczycili swoją obecnością imieniu Marszałka Województwa Mazowieckiego Pani Marzena Rogozińska Pan Jarosław Karcz – Burmistrz Dzielnicy Warszawa Praga Południe Pani Ewa Kosińska – Mazowieckie Kuratorium Oświaty Pani Barbara Krępska – Naczelnik Biura Edukacji Poziom rywalizacji w konkursach kulinarnym i kelnerskim jury oceniło jako bardzo wysoki i niesamowicie wyrównany o czy świadczą minimalne różnice w punktacji uzyskane przez rywalizujących uczniów. Dlatego też postanowiono przyznać w obydwu konkursach: 1 pierwsze miejsce, 2 drugie miejsca oraz 3 trzecie miejsca. I tak: I miejsce w Konkursie Kulinarnym zajęli: Piotr Tadaj, Michał Szcześniak – Warszawa ul. Majdańska Zwycięskie potrawy II miejsce: Maciej Siąkowski, Przemysław Szałczyński – Łódź II miejsce: Sebastian Wilczek, Karol Owczarczyk – Otwock III miejsce: Jarosław Kowalewski, Łukasz Ładno – Warszawa ul. Poznańska III miejsce: Michał Tórz, Mateusz Różański – Leszno III miejsce: Damian Tondera, Rafał Wróblewski – Warszawa ul. Komorska I miejsce w konkursie kelnerskim zajął: Mateusz Dadał – Kraków II miejsce: Monika Neczeta – Łódź II miejsce: Paula Damętka – Wyszków III miejsce: Paulina Walaśkiewicz – Warszawa ul. Komorska III miejsce: Adam Łoszowski – Olsztyn III miejsce: Marta Sierzputowska – Łomża W Ogólnopolskim Konkursie Gastronomicznym „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” został przyznany również Puchar GRAND PRIX dla szkoły, której uczniowie uzyskali największą łączną sumę punktów w obydwu konkursach. Puchar GRAND PRIX i nagrody od sponsorów konkursu zdobył: Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych z Łodzi w składzie: Maciej Siąkowski (kucharz) Przemysław Szałczyński (kucharz) Monika Neczeta (kelner) Opiekun Krystyna Brzezicka Finał Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” wspierali: Kapituła Konkursu, organizatorzy i uczestnicy Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” składają serdeczne podziękowania patronom honorowym, sponsorom, współorganizatorom, opiekunom merytorycznym, patronom medialnym, gronu pedagogicznemu, uczniom szkoły i osobom biorącym czynny udział w przygotowaniach i przeprowadzeniu konkursu. Oficjalne wyniki Finał Ogólnopolskiego Konkursu Gastronomicznego „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” Foto: Piotr Kopyt – Pan Cater Przewodniczący Kapituły Konkursu „Kuchnia Polska na Mazowszu 2010” Adam Michalski
Michał Chyziak Dyrektorem wyjątkowego miejsca Opublikowano: 09-01-2017 Wyjątkowe miejsce na mapie kraju Tylko 50 km od tętniącej życiem Warszawy znaleźć można niebywałe miejsce, jakim bez wątpienia jest Pałac Mała Wieś. Na odwiedzających czeka tu naprawdę szeroka oferta tak gastronomiczno – noclegowa, jak i turystyczno – relaksacyjna. Parter Pałacu to kilka stylizowanych komnat, które wchodzą w skład Herbaciarni i Winiarni, natomiast piętro to sale muzealne, wykorzystywane również do użytku komercyjnego. Przypałacowe zabudowania to Oficyny z wygodnymi apartamentami, sale bankietowe w Nowej Oranżerii oraz ciesząca się dużym uznaniem restauracja Stara Wozownia. Energia, która wszystkim sprzyja Pałac Mała Wieś, a szczególnie Nowa Oranżeria cieszą się dużym uznaniem wśród osób, szukających doskonałego miejsca na organizację konferencji, wesela, pikniku czy eventu. Wszechobecny park i ogrody, cisza, wiele towarzyszących atrakcji i najwyższej jakości serwis przesądzają o wyborze tego obiektu. To jedno z nielicznych miejsc dedykowanych grupom nawet 400-osobowym. Spełnienie marzeń w tym Pałacu jest naprawdę możliwe! Dyrektorem generalnym obiektu został Michał Chyziak od 20 lat w branży HoReCa, kojarzony z takimi miejscami jak Hotel Marriott, Hotel Lord, Hotel Windsor. Za kuchnie odpowiadają Robert Ziemkiewicz, który swoje doświadczenie i uznanie zdobywał miedzy innymi w Hotelu Bristol , Holiday Inn zarówno w Gdańsku, jak i w Warszawie, Hotel Royal w Modlinie oraz Zbigniew Paluch, wieloletni Szef Kuchni w takich miejscach jak Qchnia Artystyczna Marty Gessler, Restauracja Sowa i Przyjaciele, posiadający doświadczenie zdobyte w restauracjach nagrodzonymi gwiazdkami Michelin – Greenhouse Restaurant w Londynie oraz w Old Sluis Restaurant Sergio Herman. Ostatnio był szefem kuchni w Ambasadzie Królestwa Arabii Saudyjskiej w Warszawie.
Menu degustacyjne to specyficzna forma sztuki kulinarnej. Restauracja, która ma je w ofercie, pokazuje w ten sposób swoje portfolio: oto nasze możliwości, nasze przyzwyczajenia i ekstrawagancje – esencja naszej zaczyna się od tego, że gość zasiada za stołem, zrzeka się licznych wyborów, jakich mógłby dokonać tego wieczoru, i pozwala się poprowadzić szlakiem wytyczonym przez szefa kuchni. Jednym daniem ze „zwykłej karty” można gościa oczarować, zachwycić, a w sprzyjających okolicznościach – nawet nakarmić. Ale gdy dań jest pięć czy osiem, czasem nawet dwanaście – jak właśnie w menu degustacyjnym – to w naturalny sposób okazuje się, że któreś oczaruje bardziej, a któreś zachwyci mniej. Wszystkie nakarmią, ale pokażą, że do uczucia sytości prowadzi wiele różnych dróg i wiele różnych smaków. Tym bardziej jest o czym rozmawiać przy stole w trakcie jedzenia – i o czym pisać. Gość-degustator musi przy tym zachować pewną dozę gastronomicznego profesjonalizmu: wskazana jest powściągliwość i umiarkowanie, tak by dotrwać do samego końca. Tydzień temu próbowaliśmy menu degustacyjnego w restauracji Warszawa Wschodnia, którą założyli Mateusz Gessler (szef kuchni, syn Adama, również restauratora) i Robert Kondziela (wcześniej szef kuchni w restauracji „U kucharzy”). Warszawa Wschodnia znajduje się rzeczywiście całkiem blisko Dworca Wschodniego. Nawet wita gości stosownym neonem z nazwą stacji. Tuż obok – gdyby uwierzyć innym świecącym napisom z muzeum neonów w Soho Factory – znajduje się też „dworzec kolejowy Chodzież”, „Jubiler” oraz „kino Praha”. Poprzemysłowo-loftowe wnętrze Warszawy Wschodniej jest podzielone na dwie części: po jednej stronie tradycyjna przestrzeń restauracyjna, która od czasu do czasu gości również rozmaite firmowe „eventy”, a po drugiej stronie – otwarta kuchnia czynna 24 godziny na dobę, opleciona wysokim stołem, przy którym siadają goście i jedzą dania przygotowywane na ich oczach. Tam właśnie usiedliśmy. Miejsce przy otwartej kuchni tłumi trochę koncentrację na smaku – wzrok i węch są wodzone na pokuszenie przez to wszystko, co dzieje się po drugiej stronie stołu. Raz po raz z patelni bucha płomień i przyjemny zapach ciepłej strawy dociera po chwili do gości siedzących wokoło. Uważni obserwatorzy mogą też zauważyć jak raz po raz buchają emocje kucharzom i kelnerom, choć pewnie i tak brak ścian zobowiązuje ich do większej powściągliwości, niż to by było w innym wypadku. Gdy już ustaliliśmy, że chcemy degustować, oczywiste wydawało nam się pytanie: co dzisiaj zjemy? Ale usłyszeliśmy, że „to niespodzianka”. I w sumie nie wiadomo, czy to znaczy, że ktoś tu naprawdę chce nas mile zaskoczyć i mówi do nas „zaufajcie nam, za chwilę wszystko zrozumiecie i nie potrzeba będzie niczego wyjaśniać”, czy to raczej synonim pobłażliwego „Państwo będą zadowoleni”. Nie naciskamy – jak nam powiedzą, jakie dania po kolei trafiają na nasz stół (a właściwie fragment stołu), to sobie skrupulatnie zapiszemy w małym kajeciku. Pijemy wodę niegazowaną (bardzo urodziwe butelki z pałąkowym zapięciem) i białe wino (wybieramy trochę na ślepo; najważniejsze że jako aperitif nie zawodzi). Na początek – znak że jesteśmy w sercu Polski – śledzik w oleju lnianym z drobno posiekaną białą cebulką i solidnym kleksem sosu śmietanowego. Do tego świeże pieczywo, w tym chleb razowy z czarnuszką. Bardzo zacna przystawka. Śledzik jędrny i słony jak należy. Wstyd się przyznać, ale aż chciałoby się zapomnieć o tym winie i wziąć po prostu solidną pięćdziesiątkę czystej, dobrze schłodzonej wódki. Druga zimna przystawka też całkiem klasycznie: pasztet z sarniny, borówki i chrzan. Brzmi nawet obiecująco, ale obietnicy raczej nie spełnia. Chrzan i borówki skutecznie przykrywają wszystkie subtelności dziczyzny. Teraz na ciepło. Na talerzu przed nami bliny gryczane z łososiem. Rzecz wygląda niesłychanie apetycznie. Łosoś wędzony na zimno, bez zarzutu; śmietana gęsta i kwaśna jak należy. Tylko bliny w tym trio trochę szwankują. Mogłyby być bardziej gryczane (mąka gryczana jest chyba „złagodzona” dodatkiem mąki pszennej), a przede wszystkim – bardziej puszyste. Ciasto na bliny – jak każde ciasto drożdżowe – musi podrosnąć, a na to trzeba trochę poczekać. Gdy ciasto jest przygotowane wcześniej – a to w otwartej kuchni widać – to czeka na wykorzystanie w chłodnej lodówce. Schłodzone, ospałe drożdże nie zdążą odpowiednio podnieść blinowego ciasta, zanim zostanie wylane na patelnię. Z ryby przerzucamy się na mięso. Ozorki cielęce w sosie chrzanowym wypadają znakomicie. Są doskonale ugotowane, miękkie i soczyste. I mają w swoim smaku tę esencję mięsności, której na próżno można szukać w piersi hodowlanego kurczaka. Zaliczamy co prawda powtórkę z chrzanowego dodatku, ale w tym miejscu sprawdza się on lepiej niż przy pasztecie. Po ozorkach przy nakryciu pojawia się łyżka, co zdradza zwrot akcji w degustacyjnym spektaklu: nadchodzi zupa. Gulaszowa – zupa eklektyczna, warzywno-mięsny ajntopf. Warszawa Wschodnia proponuje wersję raczej lżejszą i niespecjalnie zawiesistą (za to – plus), w której pierwsze skrzypce gra papryka. Kawałki mięsa trafiły nam się nieco suche – oczywiście, zawsze lepiej takie spotkać w zupie gulaszowej niż w jakimś głównym daniu. Kolejny etap mięsny – chorizo fresco (własnej roboty) podsmażane z duszoną cebulką, podlewaną czerwonym winem. Do tego tradycyjne purée ziemniaczane. Kiełbaski dość grubo zmielone, znakomicie przyprawione, papryka dodana z umiarem, w smażeniu zachowały soczystość. Podduszona w winie cebulka pomogła im zabłysnąć na talerzu. Coraz więcej za nami. Przegląd dań mięsnych kończymy na piątej ćwiartce, czyli podrobach. Warszawa Wschodnia ma w swojej karcie kilka ich rodzajów. Na stole pojawia się cielęca wątróbka smażona i duszona z cebulą, jabłkami i winem. To już brzmi tradycyjnie, a gdy wspomnimy, że dodatkami są znane już purée ziemniaczane i buraczki z cebulką na zimno, zabrzmi wręcz stołówkowo. Wątróbka jest pokrojona na cienkie „sznycelki”, co sprawia, że łatwo ją przesmażyć. I to się chyba zdarzyło, bo w naszych kawałkach najlepsze – miękkie i soczyste – okazały się środkowe części owych „sznycelków”. Deser. Finał całej degustacji ma słodkie zwieńczenie – a właściwie masywny, frontalny atak słodyczy. Do menu degustacyjnego trafiła beza przełożona puszystym kremem z mascarpone (jest w nim chyba dodatek pomarańczowego likieru cointreau albo grand marnier), z dodatkiem truskawek i musu truskawkowego. Truskawki już nie te, co latem, ale krem jest po prostu urzekający. Niestety, miękną od niego bezy, co oczywiście nie ujmuje im nic w smaku, ale pozbawia przyjemności i odbiera w ten sposób gościom ten cudowny moment, w którym beza rozpada się w ustach na milion drobnych kawałków, łaskocząc podniebienie. Jeszcze tylko małe espresso – po deserze to niemal obowiązek. I zbliża się pora odjazdu z Warszawy Wschodniej. Z inspiracji polską tradycją kulinarną powstało menu klasyczne, ale nie ortodoksyjne. Zupełnie proste i bezpretensjonalne. Śledź, ozorki i chorizo to naszym zdaniem najjaśniejsze jego punkty. No i deser – mamy do niego słabość, nawet gdy nie chrupie jak należy. Tu i ówdzie degustacyjny spektakl niedomaga, może z pośpiechu, może ze względu na dużą popularność, ale i tak warto go było zasmakować. A pośpiech w Warszawie Wschodniej jest przynajmniej jawny – w otwartej kuchni trudno coś ukryć. Może to też część degustacji? Restauracja: Warszawa Wschodnia, ul. Mińska 25 (Soho Factory), menu degustacyjne 8 dań: 120 zł Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na
Korwin jaki jest każdy widzi, ale i pan Rafał nie odbiega od pana Korwina dużo dalej. Lubie obydwu, ale i jeden i drugi wydaje mi się rościć monopol na prawdziwą prawicę. I to jest największy problem prawicy. Nie ma prawdziwej prawicy w Polsce poza UPRem. UPR to firma z tradycjami, która odmieniła życie intelektualne w tym kraju w stopniu, z którego sobie nawet UPRowcy do końca nie zdają sprawy. Polacy przez dziesięciolecia byli zatruwani przez PZPR z klerem do spółki marksizmem i nacjonalizmem. Naprawdę UPR wykonał tytaniczną pracę. Niepowodzenia wszystkich niby prawicowych partii dowodzą, jak jałowe intelektualnie są to środowiska. Jak niekomunikatywnym językiem operują. Tylko UPR przekazuje logiczne tłumaczenia rzeczywistości przez co atrakcyjne (żywe) intelektualnie. Ponad dwie minuty chwali UPR na wszystkie strony. Pozytywnie też odniósł się do Kongresu Nowej Prawicy. Jedynie pod sam koniec 2 sekundy o JKM: – „(…) łatwiej go lubić, niż na niego głosować”. I gdzie tu jakiś błazen widzi ośmieszanie? A może chodzi o te dwie babcie moherowe, które się uśmiechnęły? Bądźmy poważni. Ziemkiewicz sądzi, że „opinia publiczna” wywrze nacisk na Kaczyńskim, który wygra za 5 lat wybory wskutek totalnego kryzysu gospodarczego, który swoim kumoterstwem wywoła Platforma – no i ten nacisk załatwi reformy „oddolnie”. Oczywiście, Kaczyński miał wygrać w tym roku, ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że raczej trzeba będzie poczekać jeszcze z 4 lata… a czy prezes nie umrze wtedy ze zgryzoty przez ruskich, to nie wiadomo. chociaż on obawia się bardziej „widowiskowej” śmierci, bo wynajął sobie 3-4 pretorianów. Tak, Panie Rafale, doprawdy robaczkami jesteśmy, ale to chyba nie powód, by ciągle wspierać tę glizdę Kaczyńskiego? To jeszcze niech Ziemkiewicz wskaże SENSOWNĄ alternatywę. Ja takowej nie widzę. Nie ma żadnych podstaw sądzić, że PiS naprawi gospodarkę. Nie byli w stanie w czasie swoich rządów przeprowadzić nawet skromnego pakietu Kluski. Zamiast tego woleli zajmować się gierkami z Samoobroną… To w koncu panowie PO czy PIS czy PSL? Tylko krytyka i nawolywania do pokazania alternatywy przez innych czyli typowa spychologia. Pokazcie wy sami te alternatywe. Byle nie UPR z tym komicznym agentem JKM. Mam juz zajady i wiecej nie potrzebuje! Gwoli ścisłości… Korwin nie jest już w UPR od pewnego czasu, w którym to chyba ze 3 partie zakładał, rozwiązywał, czy też były rozwiązywane z mocy obowiązującego prawa… Jakoś tak… Panie Marko, mi chodziło o to, że nie ma obecnie żadnej alternatywy w Polsce dla JKM. Czy go ktoś lubi, czy nie (lub jego wypowiedzi), to żadna partia nawet nie zbliża się w poglądach gospodarczych do Kongresu Nowej Prawicy. Można oczywiście głosować na innych i w razie wygranej znowu się rozczarować. Pytanie tylko, czy właśnie o to w tym wszystkim chodzi, żeby się rozczarować? Były też nawoływania swojego czasu, żeby stworzyć, w którejś z dużych partii silną frakcję konserwatywno-liberalną. Ja się pytam, w jaki sposób to zrobić w przypadku wodzowsko prowadzonych struktur i ordynacji proporcjonalnej do Sejmu, które mamy w Polsce? Wystarczy jedna wypowiedź nie pomyśli prezesa i już się wylatuje. Takie rzeczy to można robić w USA, gdzie np. Ron Paul sprawia olbrzymie problemy dominującym od jakiegoś czasu neokonserwatystom. A mimo to nikt nawet nie myśli, żeby go usunąć. Stworzyć frakcję, żeby później siedzieć i milczeć lub dostosowywać się do dominującej linii partyjnej? To ja podziękuję. Jak razwiedka zrozumie, że rządzić Polską warto na własny rachunek czyli odpowiedzialność, to wówczas zezwoli na powstanie partyji konserwaliberalnej. Tylko jak ją do tego przekonać, jakie zastosować argumenty? I czy podzieli się władzą z takim ugrupowaniem? Bez złudzeń. Nie ma takiej możliwości. Do VVV ale wiesz że prawdziwe UPR tj. Stanisława Żółtka! Teraz to się nazywa Kongres Nowej Prawicy na plakatach też możesz widzieć Nowa Prawica!!! Ta jest Oryginalna! Panie Pawle nie rozwiązywał i zawiązywał ot tak sobie! ale musiał sam byłem tego świadkiem! A jakby Pan się czuł w momencie gdy ktoś komu Pan zawierzył okazał się nieuczciwy? Proszę Pana, nie znam aż tak dobrze kulisów. Wiem tylko, że pp. Witczak i Grodzki raczej nie powinni już zajmować się polityką. Natomiast to co działo się po Witczaku to była jakaś próba wyprowadzenia UPR na prostą i chyba rzeczywiście p. JKM w tych planach mógł stanowić pewną przeszkodę, gdyż partia z nim jako z czołową postacią od lat leciała w dół. Owszem, on jako JKM mógł dostać nawet 2-3 procent, ale UPR jako partia – ledwo 1 proc. Dlatego chodziło chyba o odświeżenie wizerunku partii. To zaś co robił potem p. Żółtek a sekundował mu p. JKM to była dziecinada, wręcz „mała dywersja”. Ale pal licho, bo w papierach prezesem nadal jest p. Witczak, a zatem los UPR nadal jest bardzo niepewny. A jeśli teraz znów ma być toczony spór, który UPR jest prawdziwy, czy UPR Jozwiaka czy KNP, to znaczy, że wracamy do przedszkola. Niech KNP zajmie się promowaniem siebie, a UPR promowaniem siebie a nie toczeniem kłótni, kto jest bardziej prawicowy, albo kto jest ten „prawdziwy”. Kto wie, może kiedyś drogi znów się zejdą dla dobra Polski, a nie pp. Żółtka, JKM czy Józwiaka. Paradoksalnie KNP jest w lepszej sytuacji niż p. Jozwiak, gdyż w przypadku tego ostatniego wciąż nie ma sądowego potwierdzenia, że jest prawowitym prezesem. A co, jeśli sąd przed wyborami orzeknie ,że preziem nadal jest p. Witczak? Czy np. wszystkie wyborcze dokumenty które podpisze p. Józwiak staną się z automatu nieważne? dużo logiki w wypowiedzi Ziemkiewicza…jeśli Nowa Prawica otrzymuje 0,5%poparcia mniej niż PPP…to znaczy że Pan JKM…albo dał ciała w tych wyborach albo mu nie zależało…Po drugie nie ma takiej kasty jak Palikot że go telewizja sondażami przez kuchnie przepycha…wiadomo gdyby sondaży publikowanych nie było W Polsce nastała by demokracja-prawdopodobnie…po 3ecie Pan JKM nie może twierdzić że są jedyną Prawicą w Polsce…za dużo intelektu za mało rozwagi…albo się chce bitwę wygrać albo nie…przykro mi że Polskie Elity są spychane na margines…a dorobkiewicze,chorągiewki i potiomkinowcy w Polsce mają coraz więcej do powiedzenia…I tu mam żal do Pana JKM,Jurka,całego PJN…UPR,etc…trzeba wiedzieć z kim się trzymać a kogo krytykować…a tak wygrywają i trwają Ci co zwykle…jesli Waszym zdaniem jest mieć rację a nie być nawet konstrukcyjną opozycją gratuluję…40%społeczeństwa lekceważy wybory gdyż ma taki wybór…czyli kłótnie kto ma prostszy nos i szlacheckie bardziej brwi…
"Następuje taka peerelizacja Unii Europesjkiej. Nam się wydaje, że ona ma nas dźwignąć, ucywilizować, tymczasem... Samochód to ma być luksus. Mięso jeść - nie, to luksus. Warzywa? W ogóle nie jeść. Na wakacje - nie ma po co jeździć. Trzeba w końcu zrozumieć, że bieda idzie z Unii Europejskiej. To tam jest źródło" - ocenił Rafał Ziemkiewicz w Telewizji Republika. Redaktor Emilia Wierzbicki w programie "Polska na dzień dobry" rozmawiała z publicystą Rafałem Ziemkiewiczem. Rozmowa ta toczyła się wokół kilku tematów. Omówiono najnowsze - kuriozalne pomysły lidera PO Donalda Tuska, widmo kryzysu energetycznego nad Niemcami, a także obecne funkcjonowanie Unii Europejskiej. Prowadząca program zapytała swojego rozmówcy - pół żartem, pół serio - co uważa o propozycji Tuska, co do wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy w Polsce. „Sens, jaki można znaleźć w obecnym zachowaniu Platformy to po prostu przerażenie. Przynosi to jednak skutek odwrotny do zamierzonego, bo oni robią wszystko, aby przegrać." - odpowiedział publicysta. Na pytanie, czy polskiej społeczności może spodobać się pomysł Tuska, Ziemkiewicz odparł: "Ludzie są racjonalni - generalnie. Jest jakaś taka wypadkowa między atrakcyjnością złożonej obietnicy, a prawdopodobieństwem jej zrealizowania. W pewnym momencie - jeśli przekroczy się jakiś próg obiecywania, to jest to później puszczane mimo uszu." Gdyby usłyszał to "stary Tusk"... Rafał Ziemkiewicz przypomniał również o poczynaniach lidera PO, gdy przed laty, był u władzy. Jak twierdzi - jego dzisiejsze obietnice są sprzeczne z tym, co robił ówcześnie. "Teraz mówi, że pierwsze, co zrobi - obniży ceny. Gdyby usłyszał to "stary Tusk", to sam by wybuchł." - ocenił. "Jedyna kwestia, gdzie Tusk jest wiarygodny to z tym, że zrobi prawdziwą wojnę domową" - przyznał Ziemkiewicz. #PolskaNaDzieńDobry | @R_A_Ziemkiewicz: Ale to w czym Tusk jest wiarygodny, to że zrobi prawdziwą wojnę domową.#włączprawdę #TVRepublika — Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 15, 2022 Redaktor Wierzbicki przypomniała, że Narodowy Bank Polski poinformował wczoraj za pośrednictwem Twittera informację o tym, że sprawa dotycząca wypowiedzi D. Tuska i T. Siemoniaka zostanie skierowana do prokuratury. Jutro NBP składa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez D. Tuska i T. Siemoniaka. Prokuratura zbada ich bezprawne wypowiedzi pod kątem ew. wypełnienia znamion przestępstw określonych w kodeksie karnym, w tym gróźb. — Narodowy Bank Polski (@nbppl) July 14, 2022 "Ciekawe, co z tego wyniknie. W polskich sądach jest coś na zasadzie loterii. Nigdy niewiadomo, na jakiego sędziego się trafi. Wiele osób widzi, że w polskich sądach siedzą po prostu politycy, którzy zakładają togi." - zauważył publicysta. #PolskaNaDzieńDobry | @R_A_Ziemkiewicz o skierowaniu przez NBP zawiadomienia do Prokuratury: Jak ktoś obserwuje w Polsce wyroki, to widzi, że to 1/6 sędziów należy usunąć ze stanu sędziowskiego, bo to są politycy, którzy zakładają togi.#włączprawdę #TVRepublika — Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 15, 2022 "Bieda idzie z Unii Europejskiej" Temat rozmowy zszedł na relacje na linii Berlin-Moskwa. Prowadząca program wspomniała, że kilka dni temu rozpoczęły się coroczne prace konserwacyjne przy Nord Stream 1 - którym do Niemiec dopływa rosyjski gaz. Jeszcze przed rozpoczęciem usprawnień gazociągu, w Niemczech pojawiła się obawa, która była nagłaśniana przez tamtejszych polityków. Niemcy obawiają się, że te prace znacznie wydłużą się w czasie, a w rezultacie w kraju zabraknie gazu. Słuszna obawa? "Na tym polega właśnie strategia Putina. Webber wymyślił, żeby Polska się podzieliła gazem, bo niewiadomo od kiedy istnieje w Unii solidarność europejska. Teraz to podłapała też von der Leyen, która taką narrację rozsiewa" - zaznaczył Rafał Ziemkiewicz. "Jednak źródłem inflacji, biedy jest Unia Europejska. U nas ludzie mają ciągle wbite w głowę, że Unia równa się bogactwo. Jak widać - nie jest tak." - kontynuował. "Następuje taka peerelizacja Unii Europesjkiej. Nam się wydaje, że ona ma nas dźwignąć, ucywilizować, tymczasem samochód to ma być luksus. Mięso jeść - nie, to luksus. Warzywa? W ogóle nie jeść. Na wakacje - nie ma po co jeździć." - dodał gość programu. #PolskaNaDzieńDobry | @R_A_Ziemkiewicz: Źródłem inflacji tak naprawdę jest Unia Europejska. Następuje peerelizacja Unii Europejskiej - samochody dla bogatych, mięsa nie jeść, w ogóle nie jeść, nie jeździć na wakakcje - to po co obalaliśmy Gierka? #włączprawdę #TVRepublika — Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 15, 2022 "A teraz do tego wszystkiego towarzysz Putin, który bacznie obserwuje, co się dzieje. Rosjanie teraz są przeświadczeni, że są na wygranej pozycji. Błąd... Jeśli Ukraińcy będą otrzymywać taką broń jaka napływa z Zachodu, Rosjanie zaczną dostawać łomot większy niż dotąd. Ta broń jest skuteczna i robi ogromną robotę." - ocenił Ziemkiewicz. Zdaniem publicysty, Bruksela popełnia błąd, chcąc stworzyć jedno wielkie państwo. Zamiast uporządkować to, co powinno być uporządkowane, zrobił się chaos. To z kolei skutkuje pewnymi problemami związanymi z rozwojem poszczególnych państw. "UE popełniła ogromny błąd idąc w kierunku budowy jednego wielkiego, państwa. To jest zwyczajnie skończy zbiednieniem tego jednego tworu. Jeśli Unia się z tego nie wycofa, to my powinniśmy." - mówił dalej. Prowadząca program powiedziała, iż UE pracuje nad kolejnym pakietem sankcji. Ma dotyczyć on rosyjskiej ropy, na którą przewidziano nałożenie cła. Jak zauważyła, miniony tydzień upłynął w KE na snuciu coraz to nowszych zaleceń, co do Polski. Pojawiła się nawet propozycja rozdzielenia roli ministra sprawiedliwości od roli prokuratora generalnego. "Nie wiem kiedy zrodzi się w polskich elitach politycznych odwaga. Problem w tym, że kiedy ustępujemy UE, pojawiają się coraz to nowsze, gorsze żądania." - przyznał publicysta. #PolskaNaDzieńDobry | @R_A_Ziemkiewicz: Jak tylko ustępujemy Unii Europejskiej, to pojawiają się nowe żądania. #włączprawdę #TVRepublika — Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 15, 2022 Cała rozmowa w oknie poniżej. Serdecznie polecamy! Źródło: Telewizja Republika
robert ziemkiewicz szef kuchni